Trzy sposoby na morwę

Morwa biała (Morus alba) to drzewo, do którego mam ogromny sentyment.
Mój dziadek, który zawsze miał wiele ciekawych pomysłów, pewnego razu oświadczył, że będzie hodować jedwabniki. A co jedzą jedwabniki? Liście morwy.
I w taki właśnie sposób moi dziadkowie zostali posiadaczami niezłego lasku morwowego.
Jedwabniki nigdy nie stały się rzeczywistością, ale lasek morwowy pozostał, obudowany drewnianym ogrodzeniem i przerobiony na wybieg dla kur, które przeżywały tam najlepsze dni swojego życia, mieszkając w ich cieniu jak w amazońskiej dżungli.
Dodatkowo drzewka morwy obficie owocowały, zwabiając rzesze ptaków i owadów oraz…głodne wnuczki;)
Wyruszałam więc co roku z miseczkami w łapkach i zbierałam białe i czarne owoce.
Czasem nawet udało mi się jakieś donieść do chaty!

No właśnie, białe i czarne…a przecież na początku pisałam tylko o morwie białej…pomyliłam się?
Otóż nie. W naszym klimacie zimy w przeżywa tylko morwa biała, która wbrew nazwie może mieć nie tylko białe, ale i ciemne owoce.
Prawdziwe morwy czarne (Morus nigra) owocują i rosną wyłącznie w ciepłych krajach. Nasze zimy są dla nich zdecydowanie za chłodne.

Ostatnio po warsztatach niespodziewanie znalazłyśmy przepięknie owocującą starą morwę o białych owocach i nie mogąc się powstrzymać, zebrałyśmy je, słodkie i dojrzałe, we wszystko, co się dało… Najpierw w nasze żołądki a potem siatki, pudełka, słoiki i butelki, które akurat znalazłyśmy w torbie i plecaku.
Dla mnie to był prawdziwy powrót do dzieciństwa!

A co możemy zrobić z owoców morwy oprócz zjedzenia ich prosto z drzewka?

Na przykład placuszki morwowe:)

Składniki:

1,5 szklanki mąki
2 szklanki mleka sojowego naturalnego
łyżeczka świeżych drożdży
płaska łyżka cukru trzcinowego
1/3 łyżeczki soli
jedno jajko (opcjonalnie)
olej do smażenia

1,5 szklanki owoców morwy
miód do podania

Przygotowanie:

1. W ½ szklanki mleka rozpuść dokładnie drożdże.

2. W misce wymieszaj mleko z drożdżami i jajko trzepaczką i powoli, ale energicznie wmieszaj mąkę, aż uzyskasz ciasto nieco gęstsze niż na naleśniki. Dodaj cukier i sól i jeszcze raz wymieszaj. Odstaw na godzinę w ciepłe miejsce. Ciasto powinno zwiększyć objętość, a na jego powierzchni powinny się pojawić pęcherzyki.

3. Na patelni rozgrzej olej. Niewielką cedzakową łyżką nakładaj porcje ciasta, formując okrągłe placuszki. Na każdy placuszek wysyp kilka owoców morwy.
Smaż na średnim ogniu, aż zauważysz, że spód się zrumienił i zaczynają się pojawiać dziurki.
Przerzuć placuszek ostrożnie na drugą stronę i smaż aż i ta strona stanie się rumiana.

4. Zdejmij z patelni, odsącz na papierowym ręczniku. Ułóż usmażone placuszki na talerzu i polej ulubionym miodem.

Nie lubisz morwy na słodko?
Może skusisz się na kanapkę z morwą i kozim serem?

Potrzebujesz do tego pajdy dobrego żytniego chleba, kilku łyżek pysznego twarożku koziego, kilku kropli oliwy, octu balsamicznego i oczywiście kilku owoców morwy.
Czarny świeżo zmielony pieprz w rozsądnej ilości też nie zaszkodzi całości.

Najlepsza przekąska na letni podwieczorek gotowa!

Życzę wam smacznego i uciekam zrobić mój ulubiony przysmak z morwy. Ten który dostawałam będąc dzieckiem od mojej babci kiedy spędzałam u niej wakacje.
Koktajl ze zmiksowanego zsiadłego mleka i morwowych owoców… ach, będzie pysznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *